Niepokój w oświacie

Sprawa budzi kontrowersje, odkąd wójt Stanisław Ślimak powołał komisję, która sprawdziła, czy w szkołach w Skrzypnem i Maruszynie Dolnej wynagrodzenia są wypłacane nauczycielom zgodnie z ich kwalifikacjami. Komisja uznała, że kilku nauczycieli nie posiada odpowiednich kwalifikacji, a dyrektorzy szkół muszą zwrócić pieniądze za te lekcje. Kontrola dotyczyła nauczycieli zatrudnionych szkole w minionych 5 latach.

Sprawa została przekazana do Kuratorium Oświaty w Krakowie, które stwierdziło, że nauczyciele pracujący w Skrzypnem i Maruszynie posiadają kwalifikacje do nauczania przedmiotów, z wyjątkiem jednej osoby. Kontrola kuratorium obejmowała tylko obecnie zatrudnionych nauczycieli.

Nauczyciele i dyrekcja szkoły są oburzeni kontrolą z urzędu gminy. Twierdzą, że władze Szaflar podważyły zaufanie społeczne wobec pracowników szkoły. Maria Tylka, dyrektor szkoły w Skrzypnem, skierowała oficjalne pismo do wójta. "Mam nadzieję, że organ prowadzący szkołę przeprosi publicznie wszystkich nauczycieli, którzy zostali niesłusznie oskarżeni o brak kwalifikacji i nienależnie pobrane wynagrodzenie" - pisze dyrektor.

Stanisław Ślimak odpowiada, że powodem gminnej kontroli była informacja "od przedstawiciela społeczności lokalnej" o nieprawidłowościach przy wypłacaniu wynagrodzeń dla nauczycieli. Zaznacza, że organ prowadzący szkołę ma obowiązek odzyskać pieniądze wypłacane nauczycielce, która miała nieprawidłowe uznanie kwalifikacji. Gmina przychyla się do opinii kuratora, że pozostali nauczyciele mają kwalifikacje nadane zgodnie z prawem i nie będzie żądała zwrotu pieniędzy od dyrektorów szkół.

Głos w tej sprawie zabrał również Związek Nauczycielstwa Polskiego gminy Szaflary. Jego przedstawiciele są zaniepokojeni "próbami destabilizacji pracy szkoły, polegającymi na kwestionowaniu przez gminę kwalifikacji nauczycieli". ZNP uważa, że wnioski gminnej komisji po kontroli "rażąco naruszają istniejący system prawa oświatowego". "Wszelkie działania jakichkolwiek instytucji niezgodne z prawem wyrządzają ogromną szkodę nauczycielom" - piszą związkowcy do wójta. Stanisław Ślimak nie komentuje ich stanowiska.

m