2023-02-16 09:00:45
Nowa Biała, Łopuszna
"Listy do żony" - gdy miłość mocniejsza jest niż grób
"Bądź zdrowa, kochana żonusiu, bo może już nigdy świata nie uwidzę..." - tak kończy się dziesiąty z 11 listów, które w sierpniu 1914 r. wysłał żonie żołnierz Kazimierz.
A historia tych listów jest zadziwiająca. Pierwszy, wysłany 3 sierpnia, Rozalia Czerwosz otrzymała tuż po tym, jak jej ukochanego wzięto do wojska. Kolejne (raz kartki, raz listy) przychodziły do niej w odstępach średnio 3-dniowych. Każdy wypełniała obawa o jutro. I z każdego emanowała niewyobrażalna tęsknota za nią i dziećmi. To z nich młoda mężatka dowiedziała się, że jej mąż stacjonuje ze sztabem w Prešovie, że fasowali już na niego mundur, i że choć jeszcze nie jest źle, to brakuje mu już pieniędzy. I może byłaby to historia jak wiele innych, wojennych, gdyby nie fakt, że nabrzmiałe skrajnymi emocjami listy nagle przestały przychodzić. Ostatni, skreślony w przeddzień pierwszej (i najprawdopodobniej ostatniej) bitwy Kazimierza, opatrzony adnotacją Rawa Ruska, Rozalia otrzymała z datą 28 sierpnia. A wszystkie przeleżały w ukryciu 86 długich lat. - W ogóle nie wiedzieliśmy o ich istnieniu! W 2000 r. Cecylia - żona mojego stryja Bronisława, jednego z synów Kazimierza - przygotowując się do śmierci, wysprzątała wszystkie zakamarki domu i znalazła paczuszkę tych listów owiniętą w gazety w starej skrzyni na strychu - wspomina to niezwykłe dla całej rodziny wydarzenie Magdalena Czerwosz, wnuczka Kazimierza i Rozalii. - Od śmierci mojej babci minęły wtedy 33 lata. A od niewyjaśnionego zaginięcia dziadka 86. Jak podkreśla, dopiero z lektury tych starych, pożółkniętych kartek odsłoniła jej się postać dziadka Kazimierza. - Dotarło do mnie wtedy, że babcia wcale nam o nim nie mówiła. Nie wspominała. Tak, jakby go w ogóle nie było...
Ona i on
A wszystko zaczęło się w 1911 r. Wtedy to pochodzący z Nowej Białej Kazimierz dostał posadę organisty w pobliskiej Łopusznej. Wcześniej los rzucał go trochę po świecie, bo tak, jak większość jego rodzeństwa, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Wiadomo, że na pewno do 1909 r. pracował tam jako organista. Miał nawet swoją wizytówkę - co z dumą podkreśla jego wnuczka. Gdzie i kiedy poznał Rozalię, trudno było rodzinie ustalić. Najprawdopodobniej wypatrzył ją sobie w kościele, gdy już zaczął pracować w Łopusznej. - Los od początku dziwnie ich sobie układał. On był ze Spisza, a ona z Podhala. On z górnych Węgier, a ona z Galicji. On uczył się w szkole po węgiersku, a ona po polsku. On był poddanym króla Węgier, a ona cesarza Austrii - jednym i drugim był wtedy Franciszek Józef. Wioską, w której on przyszedł na świat, była Uj Bela (tak w zaborze węgierskim nazywała się Nowa Biała), a ona urodziła się w Łopusznej. I choć w prostej linii dzieliło ich zaledwie 5 km, to granic i innych podziałów było między nimi znacznie więcej - podkreśla wnuczka obojga.
Organistówka
Z tych zawiłości granicznych wynikła dla pragnących się pobrać młodychpewna niesłychana służbistość. Jako że w zaborze austriackim pełnoletność osiągało się w wieku lat 25, najpierw ojciec Rozalii, Ignacy Buła, musiał wyrazić zgodę na jej zamążpójście. A potem wydane przez proboszcza Nowej Białej zaświadczenie, że Kazimierz jest kawalerem, krążyło po świecie 2 miesiące, zwiedzając po drodze aż 2 stolice - Lwów i Budapeszt. Koniec końców młodym udało się jednak pobrać. Stało się to 23 maja 1912 r. I tuż po ślubie Rozalia wprowadziła się do przydzielonej Kazimierzowi organistówki. Dobrze im się wiodło. Kochali się i byli ze sobą bardzo szczęśliwi. On miał pracę, którą lubił, a ona zajmowała się domem. Aby zwiększyćaktywność wiernych w zakresie śpiewu, gorliwy organista rozkładał nawet po kościele kartki z ręcznie przepisanymi przez siebie słowami pieśni. A przygotowujące się do niedzielnej Mszy św. dziewczęta ćwiczyły swój śpiew pod jego okiem. - Dotarła do mnie opowieść, że zdarzało się w soboty wieczorem, że tak długo próbowały śpiewy w ich domu, że gdy wreszcie wychodziły, Rozalia zdążyła pomyć już wszystkie podłogi, a one deptały jej po mokrychdeskach - opowiada zasłyszane historie Magdalena Czerwosz. - Babcia na pewno nie była wtedy zadowolona.
Wojna
Wchwili wybuchu wojny, która w mgnieniu oka zniszczyła ich poukładany, bezpieczny świat, Czerwoszowie mieli 2synków. Wojtuś skończył 1,5 roku, a Bronek był niemowlęciem. Kazimierza wcielono do wojska węgierskiego już w pierwszym dniu wojny, tj. 1 sierpnia. Regiment formował się w Eperjes (tj. Prešovie). A Rozalia została z dziećmi sama. W listach, które od męża dostawała, czytała, że inne kobiety przychodzą pożegnać się ze swoimi mężami, synami i braćmi, zanim ci odesłani będą na front. Ale ona z powodu opieki nad malcami nie miała nawet i tej możliwości. Bolały ją opisy, że on marznie, śpi na gołej ziemi, że jest głodny. I wzruszały zapewnienia o miłości do niej i dzieci. Z każdym listem dowiadywała się od Kazimierza czegoś nowego. Że z Prešova wyrusza do Koszyc. A potem przez Łupków, Komańczę, Przemyśl i Myślenice do Rawy Ruskiej. W liście z 11 sierpnia znalazła nawet jego fotografię - w świeżo fasowanym mundurze. Z żarliwością kochającej żony i matki prosiła Matkę Bożą o ratunek dla niego. Choć nie byłaby przecież kobietą, gdyby nie czuła, że stanie się jednak coś złego. Słowa kartki z 28 sierpnia: "Jestem już niedaleko granicy i już czujemy jak strzylają z kanonów i już pójdziemy do ognia - 29 sierpnia" - przyprawiły ją o mocne kołatanie i nagły skurcz serca. Zwłaszcza że nie przyszły żadne następne...
Rozalia
Magdalena Czerwosz swoją babcię zapamiętała jako charyzmatyczną, mającą posłuch i poszanowanie kobietę, która po zaginięciu męża wróciła do domu rodziców, ale nauczyła się szyć, była samowystarczalna i nie wyszła ponownie za mąż. Starszy z jej synów, Wojciech, bardzo wcześnie wykazał talent artystyczny. Jako pierwszy w Łopusznej zdobył wyższe wykształcenie i przeprowadził się do Warszawy. Młodszy Bronisław przejął gospodarkę po dziadku, ale i on miał swoje osiągnięcia - m.in. wysokie wyniki w biathlonie i narciarstwie. Do znajomych Rozalii Czerwosz należeli tacy sławni ludzie, jak bojownik o polskość Spisza i Orawy ks. Ferdynand Machay, a ona sama stała się powierniczką kobiet z całej okolicy. - Zetknięcie się z tym, że ktoś tak cierpiał, że nie chciał podzielić się tym ze światem, było dla nas wszystkich porażające. Przypuszczam, że to z powodu tego cierpienia listy Kazimierza do Rozalii przeleżały w ukryciu tyle lat - tłumaczy Magdalena Czerwosz powody postępowania swojej babci. Jej 86-letniego stryja Bronisława po odkryciu listów uderzył jeszcze inny fakt. - Gdy byłem dzieckiem, słyszałem, że koledzy mówią, że czegoś im nie wolno, bo tata im tego zabrania. Ja tego stwierdzenia nie znałem i nie rozumiałem. Mnie najwyżej mógł czegoś zabronić dziadek - podkreślał.
Pytania
Odkryty przez rodzinę Kazimierz Czerwosz doczekał się po latach symbolicznego powrotu do Łopusznej, bo nie dalej jak w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości jego nazwisko wymieniono wśród żołnierzy z Łopusznej, którzy zginęli lub zaginęli na frontach I i II wojny światowej. Jeszcze wcześniej staraniem Magdaleny Czerwosz wszystkie odnalezione po latach listy zostały zeskanowane i wydane w formie malutkiej książeczki pt. Listy do Żony, a oryginały rozdzielone pomiędzy żyjących potomków obojga. I choć wiele udało się już ustalić, to rodzinę nadal frapują następujące pytania: gdzie i kiedy Kazimierz nauczył się pisać po polsku, bo sądząc z odnalezionego listu do rodziców, literacko lepiej opanowany miał język słowacki. I dlaczego - skoro w Stanach Zjednoczonych pracował jako organista w słowackim kościele - płacił też składki na kościół w Pinston, w górniczym miasteczku w Pensylwanii. - Przestrzeń między Nową Białą a Łopuszną to kraina niezadanych pytań... - podsumowuje efekty swoich poszukiwań Magdalena Czerwosz.
Krystyna Waniczek
-
USŁUGI | budowlane
USŁUGI REMONTOWO-BUDOWLANE, WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, KUCHNIE, ŁAZIENKI. Tomek - 888 405 627. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
DWUPOZIOMOWE MIESZKANIE NA CYRHLI, 40 m, 650.000 - 607 506 428. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
Sprzedam dobrze prosperujący Tartak (województwo opolskie) przy autostradzie A4, działka 1,8 ha. Tel. 600 832 298 E-mail:tartakwygoda@gmail.com. -
SPRZEDAŻ | budowlane
DESKI Z OFLISEM na szałasy. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
DOM Z PŁAZÓW 10x8m - do przeniesienia. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
KLACZ źrebna, 13.000 zł. Dwuletni OGIEREK ŚLĄSKI, 11.000 zł. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO OPAŁOWE 160zł/ m3. 790 759 407. -
SPRZEDAŻ | budowlane
STEMPLE BUDOWLANE 6 zł/szt. DESKI SZALUNKOWE 600 zł/kubik. WIĘŹBA 950 zł/kubik. 790 759 407. -
PRACA | dam
WIZY USA, WYJAZDY, ZIELONA KARTA. 501 809 644 -
USŁUGI | budowlane
OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
KOŃ ŚLĄSKI. 880 442 535. -
SPRZEDAŻ | maszyny, narzędzia
KOMBAJN MASSEY FERGUSON. PRZYCZEPA NA BALE. 880 442 535. -
USŁUGI | budowlane
REMONTY, WYKOŃCZENIA, PŁYTKI, PANELE, MALOWANIE itp. OBRÓBKI BLACHARSKIE (balkony, tarasy, podbitki). 796 544 016. -
SPRZEDAŻ | różne
SŁOMA w balach i luzem. 791 669 932. -
SPRZEDAŻ | zwierzęta
BORDER COLLIE szczenięta. MŁODE KRÓLIKI. 791 669 932. -
MOTORYZACJA | sprzedaż
Spółka SEWIK ogłasza przetarg na sprzedaż dwóch samochodów marki LAND ROVER DEFENDER. Szczegóły na stronie spółki:www.sewik.com.pl -
USŁUGI | budowlane
FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371. -
PRACA | dam
Poszukujemy REZYDENTÓW do obsługi nowoczesnych apartamentów w Białce Tatrzańskiej i Zakopanem. Oferujemy stabilne zatrudnienie i atrakcyjne wynagrodzenie. Zainteresowanych prosimy o przesłanie CV na adres rezerwacje@gorskagrupa.pl. +48535391391
Tel.: 48535391391 -
USŁUGI | budowlane
MALARZ WYKOŃCZENIOWY przyjmie zlecenia. 517 838 288. -
USŁUGI | budowlane
ŁAZIENKI - KOMPLEKSOWO I FACHOWO WYKONANA USŁUGA. Wieloletnie doświadczenie. 609 382 931. -
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098. -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA PRZYTULNE, UMEBLOWANE MIESZKANIA W CENTRUM NOWEGO TARGU 38m2 i 52m2. 608 806 408 -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL POD GABINETY, BIURA - NOWY TARG, ul. KRZYWA - SUPER LOKALIZACJA. 608 806 408 -
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
NOWY TARG CENTRUM UL. KRZYWA DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO-USŁUGOWY: 110m2. WSZYSTKIE ODBIORY. 608 806 408 -
IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE
KOŚCIELISKO - RESTAURACJA PRZYJMIE ZLECENIA NA: WESELA, KOMUNIE, CHRZCINY, IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE. Możliwość noclegów. 608 806 408, www.czteryporyroku.pl -
PRACA | dam
PRZYJMĘ PANIĄ DO SPRZĄTANIA POKOI W PENSJONACIE W ZAKOPANEM. 601 45 33 91. -
PRACA | dam
Piekarnia w Zakopanem zatrudni KIEROWCĘ. Dobre warunki pracy. 604 102 804, 602 285 793. -
PRACA | dam
Cukiernia w Zakopanem zatrudni EKSPEDIENTKĘ. Bardzo dobre warunki pracy. 604 102 804, 601 512 211. -
USŁUGI | budowlane
REMONTY ŁAZIENEK, ZABUDOWY GK. 660 079 941. -
USŁUGI | budowlane
WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY. 660 079 941. -
PRACA | dam
ZATRUDNIMY W KARCZMIE oraz W BARZE MLECZNYM: KUCHARZA, POMOC KUCHENNĄ, OBSŁUGĘ BARU MLECZNEGO. Zakopane, bez zakwaterowania - 600 035 080, 600 035 355. -
ZDROWIE I URODA
Mgr MARTA USTUPSKA-PODSIADŁO - psychoterapeuta w trakcie szkolenia, oferuję terapię indywidualną osób dorosłych. Zakopane lub online. Tel. 600998307 -
SPRZEDAŻ | różne
OPAŁ BUK SUCHY. 609 927 174. -
MOTORYZACJA | kupno
KUPIĘ KAŻDĄ TOYOTĘ. OSOBOWE, TERENOWE. CAŁE LUB USZKODZONE. 531 666 333. -
NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
SPRZEDAM DZIAŁKĘ BUDOWLANĄ W OKOLICY NOWEGO TARGU O POWIERZCHNI 1071m2. Tel. 698 935 352. -
USŁUGI | budowlane
Prace ogólnobudowlane , Wykończena , Remonty , Kostki brukowe , Roboty ziemne ,. 723 888 084 wolskilukasz4@gmail.com
Tel.: 723 -
MOTORYZACJA | sprzedaż
MITSHUBISHI OUTLANDER 2,2 DI-D, 4X4, r.p.2014, przebieg 224 tys. km, I właściciel, bogata wersja Intense Plus, dodatkowo kpl. kół zimowych z felgami, zdejmowany hak,oryginalny bagażnik dachowy. 605 564 270. -
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325. -
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284. -
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.