2023-10-01 17:30:40

Nowy Targ

Najważniejsze to pamiętać, by dziś być lepszym, niż było się wczoraj

- przekonuje Krzysztof Magdij, nowotarżanin, sportowiec ekstremalny, z którym rozmawia Józef Figura.

- Obiegł pan dookoła Mt. Blanc, przebiegł maraton, a niedawno opłynął Jezioro Czorsztyńskie. Kim pan jest?


- Na co dzień jestem przedsiębiorcą, mam doktorat na uniwersytecie ekonomicznym, a przede wszystkim jest mężem, ojcem i sportowcem. Sport jest w naszym domu bardzo ważnym elementem, choć odkryliśmy go kilka lat temu. Okazuje się, że w natłoku wydarzeń codzienny trening powoduje zrzucenie emocji. Nierozwiązywalne, wydawało się, problemy sprzed treningu są do rozwiązania po nim.

- Ktoś pomyśli - sport to codzienny jogging czy spacer po parku, by zrobić codzienne 8 tysięcy kroków. W pana wydaniu to jednak dużo więcej.


- Mnie fascynuje wyzwanie, które początkowo wydaje się nieosiągalne. Trzeba pokonać jakiś czas, zdobyć umiejętności, znaleźć osoby, które tę wiedzę przekażą i przygotować się logistycznie, by to marzenie zrealizować. 

- Mówimy już o profesjonalizmie. Ale skąd się to wzięło? Przecież nie zaczął pan trenować w wieku 6 lat.


- Mam 45 lat, odkryłem sport siedem lat temu, a zaczęło się wszystko od amatorskiego biegania na dróżce rowerowej wzdłuż Dunajca. Odkryłem, że  to fantastyczny sposób na zrzucenie emocji, przemyślenie bieżących spraw, znalezienie rozwiązań. Im bardziej człowiek się wkręca w sport, tym bardziej wchodzi się w środowisko. I poznaje tajniki wiedzy, techniki czy zawodów. Do moich pierwszych zawodów przygotowywałem się sam.

- To nie były zwykłe zawody dla początkujących biegaczy...


- To był Maraton Warszawski w 2016 roku. Potem zacząłem się doskonalić w bieganiu, poprawiać technikę i możliwości wydolnościowe. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

- To jeszcze po maratonie apetyt może urosnąć?


- Dokładnie! W pewnym momencie pokonanie maratonu przestaje być wyzwaniem. I zaczyna się poszukiwanie kolejnego wyzwania, które wydaje się nieosiągalne. I trzeba się do niego przygotować - rok, dwa, trzy. I tak w pewnym momencie podjąłem przygotowania do wyścigu UTMB. To wyścig dookoła masywu Mount Blanc przez Francję, Włochy i Szwajcarię. 172 km długości, 10 tys. metrów suma przewyższeń. I dwa lata temu udało mi się go zrobić. Przygotowania pod kątem wytrzymałościowym prowadził Paweł Gąsior.

- Biegiem? Z jakim czasem?


- 44 i pół godziny. To były dwie noce i dwa poranki w Alpach. Przepiękna przygoda. 

- Ale kiedy pan spał?


- Pierwszą noc w ogóle, a drugiej nocy raz 20, a potem jeszcze 14 minut. To jeden z najwspanialszych wyścigów biegowych ultra. To zawody doskonale zorganizowane, bardzo bezpieczne, dużo obsługi technicznej, bufety. Jedyne co się pozostawia  uczestnikowi to wola walki i wola ukończenia. Poza tym nie ma o co się martwić.

- A jak wyglądały te trzy lata przygotowań? 


- Żeby się móc zapisać na losowanie do UTMB trzeba się wykazać. Organizatorzy dbają, by tu nie pojawiły się osoby przypadkowe. Trzeba mieć ukończone minimum dwa biegi górskie na ponad 100-kilometrowych dystansach. Trzy lata przygotowań to było ciągłe zwiększanie dystansów, przyzwyczajenie organizmu do biegów trwających po 24 godziny, przygotowanie się do dystansu dwa razy dłuższego. Ogromną rolę w przygotowaniach do tych i kolejnych zawodów odegrał mój przyjaciel i trener sportów siłowych Piotrek Ścisłowicz. Trenujemy wspólnie do dnia dzisiejszego. W trakcie przygotowań wpadliśmy z przyjaciółmi na pomysł challengeu Turbacz 24. Polega on na maksymalnej liczbie wbiegnięć i zbiegnięć z Turbacza zielonym szlakiem przez Golgotkę w ciągu doby. Każdy decyduje sam ile odpoczywa, kiedy je, przystaje itp.

- Ile razy zaliczył pan Turbacz na dobę?


- Udało mi się dziesięć razy. W sumie to było 117 km i prawie 5700 przewyższenia.

- Ktoś pobił ten rekord?


- Od trzech lat nikt tego nie dokonał (śmiech).

- Wróćmy do przygotowań do UTMB.


- Wszystko trzeba robić z głową. Nie może być nagłego przeskoku z 42 na 172 km. To musi być zrobione pod okiem fachowców, by nie doszło do kontuzji, która wykluczy z przygotowań na całe miesiące.

- Udało się przebiec morderczy dystans. I zaraz pojawiło się pytanie: co teraz?


- Przyszedł mi do głowy triathlon. Pełny Ironman. 3,8 km w morzu, 180 km rowerem i na koniec maraton 42 km. Tylko był jeden problem - ja kompletnie nie umiałem pływać. Na basenie nie byłem w stanie przepłynąć stu metrów.

- I taki był stan pańskiego przygotowania styczniu ubiegłego roku...


- Tak. Nie potrafiłem zrobić czterech nawrotek na basenie. Pływałem stylem będącym rozpaczliwą mieszanką wszystkiego. Ale na tym polega wyzwanie. Woda stanowiła potężną przeszkodę. Technika, wydolność, by przepłynąć 3,8 km, w dodatku w morzu, czyli środowisku totalnie obcym.

- I jak pan sobie poradził?


- Miałem wielkie szczęście, że na basenie trafiłem na Michała Starczowskiego. On mnie nauczył wszystkiego niemal od zera. To nie jest tylko kwestia techniki, ale także zaprzyjaźnienia się ze środowiskiem, pokonania lęku. Jednak pokonanie 3,8 km w morzu było dla mnie przerażające. To ogromne wyzwanie. We włoskiej Cervii udało mi się zrobić pełnego Ironmana w 12,5 godziny! 

- Po ośmiu miesiącach po rozpoczęciu nauki pływania?


- Dokładnie. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy Michała. Mieliśmy treningi nie tylko na basenie, ale i Jeziorze Czorsztyńskim. Wtedy zachwycił mnie "open water", czyli pływanie na otwartych akwenach. I to spowodowało, że jak zrobiłem te zawody, znów padło pytanie, co teraz... I to właśnie Michał wpadł na pomysł Czorsztyn Challenge. By opłynąć jezioro dookoła. I ostatni rok trwały przygotowania do tego. 

- To 25 km w wodzie bez możliwości dotknięcia dna stopą czy złapania się choćby na moment burty łodzi.


- Tak. Ja się doskonale bawiłem, natomiast Michał zrobił 25 km w łodzi obok. I to nie tylko płynął, ale podawał mi na wysięgniku jedzenie i picie. Każdy zawodnik jest inny i trzeba znaleźć u niego optymalne długości płynięcia, częstotliwość i długość przerw, czy kaloryczność posiłków. Trzeba dostarczać dokładnie tyle kalorii ile należy, bo jeśli żołądek powie dość na środku jeziora, to może być problem. Takie wyzwanie to rodzaj eksperymentu na organizmie zawodnika. Michał też musiał stale korygować moją technikę w miarę jak pojawiało się coraz większe zmęczenie. Przygotowania były więc mocno skomplikowane, ale udało się.

- Czyli można powiedzieć, że umie pan już pływać.


- Nie! Żeby dobrze się tego nauczyć, potrzeba jakichś czterech lat. Ja potrzebuję jeszcze przynajmniej dwa lata, by doskonalić to, czego się nauczyłem. 

- I czego się pan dowiedział, jeśli chodzi o priorytety w biciu rekordów?


- Najważniejsza rzecz, to mieć kochającą żonę. 

- Rozumiem, że nie miał pan za wiele czasu, by zajmować się rodziną ani firmą, którą wspólnie prowadzicie.


- Oczywiście, doba ma 24 godziny. Przygotowania to dwa razy w tygodniu godzina siłowni, by mięśnie były w dobrej kondycji. Raz zajęcia mobility na sali zwiększające możliwości ruchowe. Oprócz tego 2-3 razy w tygodniu pływanie. W tygodniu trwają one godzinę - półtorej, a w weekend jeden trening musi potrwać trzy - cztery godziny. To  trening najbardziej istotny, długodystansowy. Fizycznie nie da się pokonywać maksymalnych długości co weekend. Przygotowując się np. do maratonu to są dystanse około 20-30 kilometrów.  

- Co pana napędza?


- Ekscytujące jest wyzwanie, cel, który daje energię. Ale nie wiem czy ważniejsze od niego nie jest samo przygotowywanie. Droga, która trwa rok albo trzy, składa się z takiej ilości treningów, kontaktów ze wspaniałymi ludźmi, że powoduje to, że inaczej funkcjonuję na co dzień. Wierzę, że jestem lepszym ojcem, mężem, pracodawcą. Mniej przejmuję się drobnostkami.

- Niektórzy przekonują, że to efekt wydzielanych przez organizm endorfin, które działają niemal jak narkotyk. Jest pan uzależniony od sportu?


- Po każdym dużym wyzwaniu trenerzy zalecają nic nie robić przez jakieś dwa tygodnie. I czegoś wówczas mi bardzo brakuje. Ale sport to czas na przemyślenie, zdystansowanie się od rzeczy, którymi się denerwujemy. Wtedy się okazuje, że niektóre sprawy nie są warte zdenerwowania.

- Wydaje się, że to tylko godzina dziennie, ale codziennie. Nie ma pan poczucia zaniedbania rodziny, pracy?


- Oczywiście, że mam. Mam poczucie, że chciałbym więcej dać siebie rodzinie, firmie. Ale moja żona Kamila mnie tonuje mówiąc, że naprawdę świat jest na dobrej drodze, wszystko jest w porządku i mogę iść na trening. A trening to nie jest godzina, bo trzeba tam dojść, wrócić, po treningu się rozciągnąć, doprowadzić do ładu i z godziny robią się dwie. To wymusza lepszą organizację. Przestaje się oglądać telewizję, mniej czasu spędza się w mediach społecznościowych. Doba ma 24 godziny. Staram się ograniczać rzeczy mniej wartościowe, na które traci się mnóstwo czasu.

- Po każdym wyzywaniu zaczyna się myślenie co teraz. Jaki pan ustawia sobie następny cel?


- Moje marzenia sportowe związane są z doskonaleniem techniki i zawodami pływackimi. Marzą mi się zawody Oceanman - 10-25 km w różnych częściach świata. To zbliżone do Ironmana, ale ogranicza się tylko do pływania na morzach świata. Marzą mi się zawody na Morzu Śródziemnym czy Atlantyku. Wiem, że muszę jeszcze polepszyć technikę, zrobić odpowiedni nawyk ruchowy, to ważniejsze niż siła mięśniowa. Fascynuje mnie magia sportu, uczenie się nowych rzeczy i poznawania nowych środowisk. Bo każde jest specyficzne i pozytywne na swój wspaniały sposób. Najwspanialszym wyzwaniem w sporcie jest nieporównywanie się z innymi.

- Jak to? Przecież sport to właśnie rywalizacja z innymi!


- Jednak każdy jest inny, ma inne możliwości i talenty. Pozytywne emocje sportu i rozwój własny są oparte na braku porównywania się! Jest takie powiedzenie maratończyków: biegniemy razem, a ścigam się sam ze sobą. Bieg, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to charytatywny Bieg po Oddech w Zakopanem. Przede mną biegła Justyna Kowalczyk. Ma mi być przykro, że byłem gorszy? Za mną biegli chorzy na mukowiscydozę. I co, mam się cieszyć? Jestem z nich dumny, że dobiegli mimo swej choroby! Jesteśmy tam, gdzie mamy być i należy czerpać radość z możliwości jakie mamy tu i teraz i z przyjaciół, rodziny, którzy nas wspierają w byciu lepszym niż byłem wczoraj. W Berlin Maraton w 2018 roku razem ze mną biegło 48 tys. osób. I wtedy Eliud Kipchoge pobił rekord świata. Minęło pięć lat i kompletnie nie pamiętam, który ja tam byłem, ale pamiętam, że RAZEM zrobiliśmy rekord świata. Fakt, że biegli zawodnicy z ponad 120 krajów, fakt, że jak on był na mecie to ja biegłem dopiero w połowie stawki, ale robiliśmy to razem! 

- Miał przed kim uciekać!


- No tak, goniłem mistrza świata (śmiech). Są tabele wyników. Ale tak naprawdę, najważniejsze jest pamiętać, by dziś być lepszym, niż było się wczoraj.

Zostań Patronem Tygodnika Podhalańskiego.

Reklama
Komentarze Facebook
Dodaj komentarz
Wysłanie komentarza oznacza akceptację regulaminu komentowania na łamach 24tp.pl
Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Reklama
  • PRACA | dam
    Grupa PKL, jeden z największych pracodawców na Podhalu, obecnie poszukuje osób na stanowisko: SPECJALISTA ds. HR. Miejsce pracy: Zakopane, możliwa częściowa praca zdalna. OPIS STANOWISKA: - Prowadzenie procesów rekrutacyjnych; - Koordynowanie procesu onboardingu nowych pracowników; - Realizacja i koordynacja projektów rozwojowych w obszarze miękkiego HR: rozwój i ocena kompetencji, ścieżki kariery, zarządzanie talentami, programy motywacyjne; - Organizacja i koordynacja procesów związanych ze szkoleniami i rozwojem pracowników oraz zarządzaniem wiedzą w firmie; - Organizacja szkoleń wewnętrznych i zewnętrznych dla pracowników firmy; - Współpraca z firmami zewnętrznymi w zakresie: benefitów pracowniczych, rekrutacji oraz zatrudniania pracowników tymczasowych; - Inicjowanie i realizacja działań z obszaru employer branding`u - dbałość o markę pracodawcy na rynku pracy; - Wsparcie managerów i pracowników w bieżących sprawach z zakresu HR; - Aktywne uczestnictwo w opracowywaniu, aktualizacji oraz wdrażaniu polityk w obszarze HR; - Wsparcie w projektach zespołu kadr i płac (doświadczenie w obszarze kadrowo-płacowym będzie dodatkowym atutem); - Przygotowywanie analiz, raportów i prezentacji na potrzeby bieżących działań. DOŁĄCZ DO NAS! Więcej informacji i rekrutacja: https://www.pkl.pl/post/specjalista-ds-hr.html
    WWW: https://www.pkl.pl/post/specjalista-ds-hr.html
  • PRACA | dam
    PRODUCENT ŻYWNOŚCI w Zakopanem zatrudni PRZEDSTAWICIELA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793.
  • PRACA | dam
    Piekarnia w Zakopanem zatrudni PIEKARZA. Praca stała, dobre warunki. 604 102 804, 602 285 793.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Do wynajęcia BUDYNEK W WITOWIE nr 190 (do 2025 r. znajdował się w nim Ośrodek Zdrowia). Tel. 698 508 796.
  • PRACA | dam
    PRACA W AUSTRII - austriacka umowa! 13,56-19,30 Euro/h + diety + darmowe zakwaterowanie. Poszukujemy: murarzy, cieśli, dekarzy, hydraulików, elektryków, malarzy, spawaczy, ślusarzy, monterów, kierowców LKW, operatorów wózków i dźwigów, rzeźników, pomocników, pracowników produkcji i innych fachowców. Wymagane: język niemiecki i samochód. +43 676 5451672, k.otrembiak@hogo.cc
  • PRACA | dam
    PROMOTOR roznoszenie ulotek Zakopane. Atrakcyjne wynagrodzenie.
  • SPRZEDAŻ | różne
    ODDAM NIEODPŁATNIE 5 PODWÓJNYCH OKIEN W GÓRALSKIM STYLU - 668 697 381.
  • PRACA | dam
    Poszukujemy POKOJOWYCH do sprzątania w aparthotelu w Białce Tatrzańskiej. Oferujemy pracę stałą, sezonową lub dorywczą. Praca w godzinach 8:00 - 16:00 z elastycznym grafikiem i wyżywieniem. 696112266
    Tel.: 696112266
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Kupie - pilnie kupie dom w Nowym Targu lub okolicy tel 660797241.
  • USŁUGI | inne
    WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
  • PRACA | dam
    Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
  • USŁUGI | budowlane
    WYKOŃCZENIA WNĘTRZ, REMONTY, ZABUDOWY GK, ADAPTACJA PODDASZY. 660 079 941.
  • SPRZEDAŻ | różne
    OPAŁ BUK. 660 079 941.
  • USŁUGI | budowlane
    FLIZOWANIE, REMONTY, WYKOŃCZENIA. 882080371.
  • USŁUGI | budowlane
    KAMIENIARSTWO. 882080371.
  • PRACA | dam
    Przyjmę MURARZY, DEKARZY. Praca Polska, Niemcy. 608729122.
  • KUPNO
    OBWOŹNY SKUP ZŁOMU - dojazd do klienta. SKUP STARYCH SPAWAREK. 536 269 912.
  • PRACA | dam
    NIEMCY: MURARZ, CIEŚLA, MALARZ, OCIEPLENIA, ELEKTRYK, SPAWACZ, KRANISTA. Umowy na warunkach niemieckich. Kontakt: 0048 601-218-955
  • NIERUCHOMOŚCI | sprzedaż
    Sprzedam DZIAŁKĘ W ŁAPSZACH WYŻNYCH (nr 2903, 2904, 2905). 572624414.
  • SPRZEDAŻ | różne
    SPRZEDAM OPAŁ SUCHY - 788 344 233.
  • PRACA | dam
    Przyjmę BRYGADY I POJEDYNCZE OSOBY NA TYNKI I WYLEWKI MASZYNOWE. 503 532 680.
  • PRACA | dam
    Nowe miejsce na mapie Białki Tatrzańskiej rekrutuje ! Na stanowiska: -kucharz produkcyjny, kucharz wydawkowy, pizzer, pomoc kuchenna, pracownik obsługi sali restauracyjnej Jeżeli jesteś zainteresowany/ zainteresowana pracą zadzwoń, lub wyślij CV. 798625975 restauracjadwatopory@gmail.com
    Tel.: 798625975
  • USŁUGI | budowlane
    PŁYTKI, REMONTY, ELEWACJE, PODDASZA. 793 677 268.
  • USŁUGI | budowlane
    PŁYTKI, REGIPSY, MALOWANIE, WYKOŃCZENIE WNĘTRZ. 787 479 002.
  • USŁUGI | budowlane
    OCIEPLANIE DOMÓW na materiałach wysokiej jakości. 787 479 002.
  • NIERUCHOMOŚCI | wynajem
    Wynajmę umeblowane MIESZKANIE EMERYTCE - Szaflary. 601 707 235.
  • PRACA | dam
    Pracownia Projektowa SŁOWIK ARCHITEKTURA poszukuje ARCHITEKTA. Oczekujemy: *ukończonego kierunku studiów pierwszego stopnia na Wydziale Architektury *znajomości programu ArchiCAD * min. 2 lata doświadczenia. 668 309 058 https://slowikarchitektura.pl/
    Tel.: 668 309 058
    WWW: slowikarchitektura.pl/
  • PRACA | dam
    Poszukiwana osoba do pracy w sklepie na Krupówkach na stanowisko sprzedawcy. 723 745 984
    Tel.: 723
  • PRACA | dam
    KASJER/KASJERKA PRACA W SKLEPIE SPOŻYWCZYM BUKOWINIE TATRZAŃSKIEJ WIĘCEJ INFORMACJI POD NR TEL. 609820250 as.stasik@op.pl
    Tel.: 609820250
  • PRACA | dam
    Przyjmę do pracy na budowie - docieplenia, budowy od podstaw, wykończenia. Zakopane i najbliższe okolice.. 500160574
    Tel.: 500160574
  • NIERUCHOMOŚCI | kupno
    Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
    Tel.: 600404554
  • NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
    Zarządzanie domkami i apartamentami na wynajem krótkoterminowy. 788 63 36 33 www.zarzadzanieapartamentami.info
    Tel.: 788
  • USŁUGI | budowlane
    MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
  • PRACA | dam
    Przyjmę PIEKARZA. 607 44 55 66.
  • SPRZEDAŻ | różne
    DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
  • USŁUGI | budowlane
    OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.
2025-11-13 21:47 Zmarł strażak i pasjonat motocykli z Szaflar. Zawsze był pierwszy do pomocy innym 2025-11-13 21:30 100 lat temu ze składek nauczycieli zbudowano ten gmach w Zakopanem (WIDEO, ZDJĘCIA) 2025-11-13 21:00 Morskie Oko po sezonie, zapada noc, czy pojawią się gwiazdy? 2025-11-13 20:00 Kosmiczna przygoda uczennic z Ochotnicy Dolnej 2025-11-13 19:26 Duża grupa turystów w ciemnościach utknęła nad Morskim Okiem 3 2025-11-13 19:00 Młody mieszkaniec gminy Jabłonka gnał na złamanie karku w terenie zabudowanym 1 2025-11-13 18:00 W sprawie niemal zamęczonego psa odebranego w Rabce - urzędnicy nie mają sobie nic do zarzucenia 6 2025-11-13 17:30 Tango na głos, orkiestrę i jeszcze jeden głos 2025-11-13 17:00 Kanał dla Gilówki 2025-11-13 16:30 Kolejne zamknięcie szlaku na Wiktorówki 2025-11-13 16:00 Szkoła z Bańskiej Niżnej z prestiżowym wyróżnieniem za działalność na rzecz geotermii 2025-11-13 15:49 Najsilniejszy kolagen do picia - co decyduje o jego mocy i przyswajalności? 2025-11-13 15:25 Powiatowe Obchody Dnia Niepodległości w Gminie Poronin 2 2025-11-13 15:00 Poranna inwersja. Temperatura szybko rośnie (WIDEO) 2025-11-13 14:30 Muzyka celtycka pod Gontem 2025-11-13 14:00 Pies niemal zamęczony na śmierć - odebrany właścicielom w Rabce 2 2025-11-13 13:55 Czy ktoś widział kota Batiara? 2025-11-13 13:45 Alarm! Podhalańska Grupa Poszukiwawczo Ratownicza - sekcja dronów w akcji 2025-11-13 13:00 O krok od pożaru pensjonatu w Kościelisku 2025-11-13 12:31 Po Wszystkich Świętych zostało sporo do uprzątnięcia 2025-11-13 12:00 Uważajcie na osoby, które podszywają się pod pracowników Urzędu Gminy 2025-11-13 11:30 Ekipa "Iluzji" ponownie na ekranach kin. Mamy dla Was bilety 2025-11-13 11:23 Śp. Stanisław Skupień 2025-11-13 11:00 Wielkie morsowanie pod Tatrami 2025-11-13 10:00 Od rana po pijaku jeżdżą po podtrzańskich drogach 4 2025-11-13 09:00 Przez dwa dni PSZOK w Nowym Targu będzie zamknięty 1 2025-11-13 08:00 Zaginiony prezes Geotermii Podhalańskiej 2025-11-12 22:44 Koniec z darmowym parkowaniem przed szpitalem 2025-11-12 21:05 W piątek koncert Miejska Galeria Sztuki zamknięta dla zwiedzających 2025-11-12 21:01 Trudny do pokonania odcinek drogi na Przysłop jest po remoncie 2 2025-11-12 20:00 Trwają prace przy budowie miasteczka rowerowego 9 2025-11-12 19:30 Międzynarodowe zawody podkuwaczy w Toporzysku 2025-11-12 19:12 Siekiera, policja i walka o słup energetyczny 10 2025-11-12 19:00 Brutal Olcza mistrzem! 2 2025-11-12 18:30 Nosal o poranku nigdy nie zawodzi. Najpierw ciepło, później zima? (WIDEO) 2025-11-12 17:59 Zimujące statki z Jeziora Czorsztyńskiego atrakcją turystyczną 2025-11-12 16:59 Pijany kierował samochodem bez świateł i na zakazie 2025-11-12 16:35 Lipniczanie uroczyście obchodzili święto 11 Listopada 2025-11-12 15:31 Ali Issa Darwich, były szef oddziału ratunkowego w Zakopanem opowiada o swoim życiu w Polsce (WIDEO) 2025-11-12 15:00 Najbardziej oblegane turystycznie Morskie Oko w Opolance 2025-11-12 13:57 Morsowanie w Jeziorze Czorsztyńskim 3 2025-11-12 13:00 Zła wiadomość: mieszkańcy Rabki zapłacą wyższy podatek od nieruchomości 6 2025-11-12 11:59 To nie zdarza się często. W Kuźnicach pustki (WIDEO) 3 2025-11-12 11:00 Zanim młodzież poprosi o pomoc 2025-11-12 10:00 Zakopane opustoszało. Turyści w większości wyjechali 2 2025-11-12 08:59 Dziś więcej słońca. Nadchodzą cieplejsze dni 1 2025-11-12 08:00 Motocykliści zaśpiewali Hymn Polski na Litwince (ZDJĘCIA) 20 2025-11-11 22:01 Zakopane - oddam za darmo WERSALKĘ 2025-11-11 22:00 Ciche Górne. Ku pamięci żołnierzom 2025-11-11 21:31 Ulubione pieśni Jana Pawła II w Krościenku
NAJPOPULARNIEJSZE ARTYKUŁY
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE
OSTATNIE KOMENTARZE
2025-11-13 20:53 1. Ktoś jest chyba odpowiedzialny za to, że o godz. 16.00 robi się ciemno ? 2025-11-13 20:48 2. Już się bałem że zostaną tam na zawsze w wiecznej zmarzlinie... 2025-11-13 20:42 3. @goral4102. Niestety, masz rację, odkąd sięgam pamięcią. Jeszcze Cie straszą odpowiedzialnością karną. 2025-11-13 20:18 4. Prosili o radę co mają zrobić? No to ale mamy społeczeństwo ,,nowoczesne,światowe ,europejskie itd. '' Na miejscu tego Ratownika który miał dyżur wysłałbym ich do Popradzkiego przez Hińczową zapewniając że tak będzie najszybciej i najbezpieczniej, no skoro nie wiedzą. 2025-11-13 20:14 5. Panie burmistrzu niech się pan nie ośmiesza.Broni pan swoich urzędników mimo że nie powinien pan ich bronić bo nie zrobili nic aby uratować życie tego psa skrajnie zaglodzonego i umęczonego. Przykre,ale nie jest pan godzien piastować swojego urzędu bo widzi pan tylko swoje cztery litery i nic poza tym.Mysle że następne wybory przegra pan z kretesem i tego panu życzę a pracy swoich urzedasow niech pan się dobrze przyjrzy. 2025-11-13 19:25 6. samo to, że są tzw. pierwszym sortem rozgrzesza ich to przed każdym wynaturzeniem 2025-11-13 19:22 7. Odkąd sięgam pamięcią nie zdarzyło się jeszcze, żeby urzędnicy mieli sobie coś do zarzucenia w związku z "wykonywanymi obowiązkami". 2025-11-13 19:15 8. a jak się to ma do proponowanej kary więzienia? Obejmie delikwenta czy jeszcze nie, a dwa czekam na obronców gagatka że każdemu się zdarzyło i to atak na woloność 3.2.1. start :) 2025-11-13 18:46 9. Świder ma sobie coś do zarzucenia? nie sądze. posprawdzajcie mu przetargi a dowiecie się czy ma sobie coś do zarzucenia 2025-11-13 18:38 10. A Pan burmistrz widział tego psa, jakieś zdjęcia, film chociaż? Jeśli to prawda, że urzędnik nie popełniający błędów (bo jakżeby inaczej) był na interwencji i nie zabrał tego psa i to wg Pana burmistrza jest ok, to Panie burmistrzu, niech Pan spojrzy na to zwierzę (tego psa) , potem w lustro i powie sobie, że obowiązki urzędnika były wykonane prawidłowo... Burdel macie Panie w tej gminie...
2025-11-12 21:31 1. Towarzystwo własnej adoracjii..przykre... 2025-11-11 21:23 2. Jerzy Gruszczyński to też twórca świetnej muzyki ambient trochę w klimatach new age i berlin school, np.cykl Medytacje Tatrzańskie. 2025-11-08 22:32 3. do Dudas widzę, że jednak własność ziemi dla Ciebie jest rzeczą świętą tak jak Ty ją rozumiesz. Wspólnota 8 Wsi w Witowie zarządza m.in dolina Chochołowską i Lejową i takie rzeczy, o których piszesz nie mają miejsca. 2025-11-08 09:49 4. Biedni górale, takie dutki przepadły... Chyba łezkę uronię 2025-11-07 18:02 5. Do naleśnika. Masz racje. Własność ziemi to rzecz święta. Bez TPNu Tatry by staly tak samo gdzie stoją i górale by zarządzali tak jak i teraz.. mielibysmy płoty w poprzek Kalatowek, pijanych "stryków" zbierających opłaty przy ściezkach przez swoje przecież. Smażalnie mintaja nad Czarnym Stawem i korcmy z peruwiańską muzyką wzdłóż Doliny Kościeliskiej albo ryczące quady z łysolami na Goryczkowej. Mam dalej? Że byłoby inaczej? To dlaczego nie jest tam gdzie ta Gomora się pleni dzisiaj 2025-10-31 16:25 6. Przepiękne pracę. Wspaniałą atmosferą Czerwonego Dworu 2025-10-29 20:57 7. do Franka - jak by to były prywatne tereny, to kto inny miałby tam rządzić jak nie ich właściciele? A może Twoje obejście (o ile takowe posiadasz) wyglądałoby lepiej, gdyby zajęło się nim państwo? Może Ciebie trzeba wywłaszczyć i zająć się lepiej tym co masz? I wtedy powiemy - no teraz to wygląda jak trzeba, wolimy żeby żaden Franek prywatny właściciel się nam tu nie rządził. 2025-10-25 11:34 8. Mam do działań Tpn wiele uwag, ale gdy pomyślę jak by wyglądały te tereny gdyby tam wciąż rządzili prywatni właściciele, to jednak wolę żeby było tak jak jest teraz. 2025-10-16 13:58 9. Ani słowa o tym, że Ania Schumacher jest wnuczką Anny Górskiej. 2025-08-14 19:47 10. ...cudnie malowała! ten dobór kolorów!!!...
WARUNKI W GÓRACH
POGODA W WYBRANYCH MIASTACH REGIONU
Reklama