Urodziłam się w Witowie, w domu z bali, w starej izbie. Pewnie napalili w piecu, aby było ciepło, bo pod holami to różnie bywa; psota i zimno często trwają tygodniami.
*
W tamtych latach we wsi bywała taka kobieta, którą nazywano akusierka. Była to bardzo ważna osoba. Łączyła różne wymiary wiedzy; znała się na ziołach, na czarach i urokach, wiedziała też, jak przyjąć dziecko na świat i jak się nim i jego matką opiekować w pierwszych godzinach po porodzie. Witowiańska akusierka nazywała się Agnieszka Byrtusiowa. Mama mi wspominała, że przy mnie też ją wołali. Niewtajemniczonym w obyczaje wsi ciężko by ją było znaleźć po nazwisku, bo mieszkańcy wsi mają przydomki. Bardzo sobie je cenią. To i zaraz się poznaje przybysza: zwykle zna tylko imię nazwisko osoby, której szuka. A ludzie miejscowi używają przydomków. Dość na tym, że i dziś w tej rodzinie można szukać pomocy, bo wnuczka Agnieszki Byrtusiowej, Zosia, jest pielęgniarką z zawodu.
*
Gdy dorastałam, w mojej wsi obowiązywał nas, młodzież, pewien etos, czyli zbiór wartości, którego strzegły specjalne zasady postępowania. Przekazywali nam je przede wszystkim nasi rodzice. Uczono nas więc, aby się zawsze do napotykanych starszych osób odzywać z szacunkiem. Zawsze ich pozdrówkać. Zapytać grzecznościowo np. gdzie byli lub dokąd idą. Obowiązkowo ustępowało się im miejsca w kościele lub w najpopularniejszym za moich młodych lat środku lokomocji, jakim był autobus. W nim gromadzili się wszyscy, którzy mieli coś do załatwienia w Zakopanem, Czarnym Dunajcu lub Nowym Targu. Wszyscy, którzy jeździli tam do pracy i do szkół.
*
W autobusie także panowała wspólnota. Podtrzymywała ją tradycja wspólnego śpiewania pieśni religijnych. Rano zawsze ktoś ze starszych intonował Kiedy ranne wstają zorze, a my młodzi podchwycaliśmy w lot. Nadal jest to moja ulubiona pieśń na powitanie dnia. W dzisiejszych czasach byłoby to niemożliwe, bo każdy pasażer w autobusie przepada w swoim telefonie komórkowym.
*
Pieśni religijne towarzyszyły ludziom przez cały dzień. Latem, w południe zawsze przerywaliśmy pracę, by odmówić Anioł Pański, czyli Pozdrowienie Anielskie. I dziś, kiedy wracam w rodzinne strony, słysząc w południe dzwon z wieży kościoła, odruchowo przystaję na modlitwę. Tylko już ludzi w polach coraz mniej, a jeśli są, huk maszyn rolniczych nie pozwala im słyszeć dźwięków dzwonu.
*
Na obczyźnie wracam z nostalgią do tych wspomnień, które dla mnie są ciągle żywe i ważne. Wracam także często do Witowa, bo tu są moje korzenie. Tu stoi dom moich rodziców i dziadków. Dom, który wymaga troski i miłości. Więc zabrałam się do pracy. Bo posypały się płoty, a dach, który niejedno widział i przeżył, wymagał pilnego remontu. Czas nikogo nie oszczędza...
Lecz ta nitka, której nie widać, a która ciągnie i określa mój byt, oplata mnie jak pajęczyna. Dziś nie muszę się zastanawiać, kto mnie ukształtował i gdzie dojrzewało moje życie.
*
Dotykam starych płaz mojej izby, mając świadomość, że były heblowane ręką cieśli, a stary jawor, posadzony przez mojego dziadka lub jego ojca, rośnie już wieki koło mojego domu, dając mi cień i śpiew ptaków. To, co moi poprzednicy zrobili dla mnie, jest moim zobowiązaniem względem kolejnych pokoleń. No to ulepszam, poprawiam, podtrzymuję...
Sama bym nic nie zrobiła, bo się na budowie i ciesielce nie znam. Ale na Podhalu zawsze byli znani cieśle i majstrowie, Wielu z nich przeszło do historii. Zazwyczaj także przekazywali swoją wiedzę kolejnym pokoleniom w rodzinie. I tak powstały całe rody góralskich budorzy. Dość wspomnieć, że z ich umiejętności i wiedzy korzystał twórca stylu zakopiańskiego Stanisław Witkiewicz. Dlatego też ze ścian willi "Koliba" dumnym wzrokiem spogląda na nas Maciej Gąsienica Józkowy z dwoma majstrami ciesielskimi - Stachoniem i Bobakiem. Wszyscy pracowali przy jej budowie w 1893 roku. A ilu ich było do dziś?
Tacy honorowi cieśle trafili i do mnie, dając drugie życie mojej drewnianej chałupie, którą odziedziczyłam. Dzięki nim zyska ona nowe piękne scyty, podsiubitki, rysie. Wygładzą je, podrzeźbią, wypieszczą, bo to są prawdziwi góralscy cieśle, którzy wyrośli pod Tatrami, a regiel im szumiał koło ścian. Drewno ich słucha, a oni wiedzą, jak się z nim obchodzić, tworzą harmonię i piękno. Mówią, że wszystko, co zostało zrobione ludzką ręką, ma wymiar ponadczasowy, dlatego trzeba się szczególnie starać.
Najmłodszy z brygady to Klimek. Chodzi do średniej szkoły, ale też już uczy się fachu ciesielki pod czujnym okiem ojca Marcina. Takich jak on dawno nazywali "surdutowcami", bo chłopcy w gimnazjum nosili szkolne mundurki o kroju męskiego surduta. Tak też nasi nazywali kiedyś młodego dra Chramca, kiedy jeszcze uczęszczał do gimnazjum, by w przyszłości zostać pierwszym góralskim lekarzem i uczynić tyle dobra. Niech i Klimkowi się uda! Oczy w nim mądre, cichy, postawny, obserwuje życie. Jego wakacje to praca. Tata Klimka ma pseudonim "Melek", a ja go nazywałam góralskim Spartakusem, bo ma wrodzoną siłę i mądrość życiową. Szefem tej brygady jest zawsze pogodny Andrzej Krzeptowski Sabała z Kościelisk wraz ze swoimi braćmi Wojtkiem, Tadeuszem i Marcinem. Dochodzą jeszcze Roch którego nazwałam "półpanek", bo zaciąga literacko i lubi słuchać radia.
*
Często mówi się o Kościelisku jako o kolebce kultury podhalańskiej, bo stamtąd wyszli się wspaniali muzykanci, tancerze, śpiewacy, ale i budorze cieśle, którzy nie mają sobie równych. Znam Wojciecha Krzeptowskiego Sabałę i jego ojca Kazimierza, którzy budują w Ameryce góralskie chałupy. Ale pionierem góralskich domów w USA jest Jan Słodyczka Maśniak ze Słodyczek.
*
Idą wybory. Przestrzeń publiczna w mediach zagospodarowali politycy i partie polityczne. Dlatego chcę napisać o czymś innym. O ludziach, którzy stoją na straży naszej architektury, którzy mają w rękach fach przekazywany tradycyjnie, od pokoleń, kontynuowany do dziś dzięki mądrości dziadków i ojców. Dziadek Andrzej Krzeptowski Sabała z Kościelisk wywodzący się ze starego rodu Krzeptowskich, miał kilku braci. Oni też byli budorzami, inaczej cieślami. A byli to: Józef, Jan, Władysław, Stanisław, Kazimierz Krzeptowscy Sabała. I tak ten fach przeszedł na kolejne pokolenia. Andrzej Krzeptowski, brat Stanisława, wraz z synami kontynuuje te tradycje. I tu dochodzimy do mojej brygady. Senior oraz jego synowie, o których już wspominałam wyżej. Andrzej Krzeptowski Junior, Wojciech, Marcin, Tadeusz, Marcin Michniak i Roch Kowalski. Po przyjeździe do USA opowiadałam o nich Janowi Słodyczce. Słuchał ucieszony.
Bo też nie spotyka się dziś za często takich ludzi, takich fachowców! Nie spotyka się już tego, żeby ktoś przerywał w południe pracę na Anioł Pański.. W dzisiejszych czasach?
A jednak... a jednak jeszcze są tacy ludzie.
Tu się kłania rodzina, w której ci ludzie zostali wychowani. Nie wiem, ile mi jeszcze życia zostało, ale ile razy będę wjeżdżać do mojego domu, będę podziwiać cieśli, którzy są sokołami tej ziemi, bo przecież nie tylko o robotę idzie, bo ona się sama obroni, ale i o wnętrze człowieka.
Kiedy mówiłam o nich Janowi, zaświeciła się mu łza w oku i tak mi powiedział: To mnie barz ciesy, ze sie Podhale odrodziło w dobryk fachowcak i majstrak, ze syćka nie pojechali we świat, ba jesce som tacy ludzie, co sie trzimajom tradycji, fachu i Boga.
PS. Artykuł ten dedykuje ludziom zwyczajnym, ale jednak wyjątkowym, którzy w mojej pamięci pozostaną na zawsze. Dlatego kocham życie, bo nigdy nie wiem, kogo spotkam na tej mojej drodze.
Maria Krzeptowska Gewont
Gośka
2023-10-10 19:52:05
Szanowna Pani, jak ładnie, swobodnie i z nostalgią napisane.
Szkoda, że nie wspomniała Pani jak to trzydzieści kilka lat temu "wyrwała"Pani nośwarniejsego kawalera tej ziemi. Człowieka, który jak mało kto należał do kultury Podhala, i który nigdy nie powinien Ojczyzny odpuścić.
-
PRACA | dam
Willa Zarębek w Łopusznej poszukuje osoby do pracy w kuchni. Zakres obowiązków: przygotowanie obiadów i pieczenie ciast. Tel. 507 549 659, e-mail: willazarebek@outlook.com
-
KOMUNIKATY
INFORMACJA: Wójt Gminy Poronin informuje o wywieszeniu na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Gminy Poronin oraz na stronie BIP w dniach od 08.12.2025 r. do 30.12.2025 r. Zarządzenia Nr 78/2025 Wójta Gminy Poronin z dnia 08.12.2025 r. w sprawie: wykazu nieruchomości przeznaczonych do dzierżawy dot. części działki ewid. nr 15105/17 obręb 0502 Nowe Bystre.
-
NIERUCHOMOŚCI | wynajem
DO WYNAJĘCIA LOKAL HANDLOWO - USŁUGOWO - BIUROWY o powierzchni ok. 50 m2. Zakopane centrum, ul. Kościuszki - 691 124 272.
-
PRACA | dam
Szukamy dziennikarza dziennikarki do publikowania treści na Pieknesny.pl Rozwijamy serwis Pieknesny.pl, poświęcony tematyce zdrowego snu, regeneracji i dobrego samopoczucia. Szukamy osoby, która potrafi pisać rzetelnie, lekko i z myślą o czytelniku. https://pieknesny.pl/ magda@pieknesny.pl
-
USŁUGI | budowlane
ELEKTRYK SZUKA ZLECEŃ - 602 317 519.
-
PRACA | dam
Produkcja pączków, piekarz Pączkarnia-ZAKOPANE przyjmie do pracy dziewczynę-kobietę z Zakopanego lub okolic,do produkcji pączków. Praca na stałe, zmianowa, w godzinach od 6.oo-18.00. Informacja tylko telefonicznie. 609097999
Tel.: 609097999
-
SPRZEDAŻ | różne
PIERZE I PUCH Z GĘSI. 536 88 77 35.
-
NIERUCHOMOŚCI | pośrednictwo
Sprzedaż NIERUCHOMOŚCI na Podhalu. Zadzwoń 792 250 793 lub skorzystaj z formularza na www.dobrasprzedaz.pl
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Kupię MIESZKANIE w Nowym Targu. Bezpośrednio od właściciela. Może być do remontu. Pomogę załatwić formalności. Tel. 603 607 360.
-
USŁUGI | inne
WYCINKA, PRZYCINKA DRZEW W TRUDNYCH WARUNKACH - 691 317 098.
-
PRACA | dam
Poszukujemy OSÓB DO OBSŁUGI KLIENTA w biurze Szkoły Narciarskiej na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem! Praca sezonowa: grudzień - marzec. ZAKRES OBOWIĄZKÓW. - Obsługa klientów bieżących w biurze szkoły, - Obsługa e-maila i przyjmowanie rezerwacji telefonicznych, - Sprzedaż usług szkoły narciarskiej, - Rozliczanie lekcji oraz współpraca z instruktorami. WYMAGANIA: - Komunikatywność i cierpliwość, - Dobra organizacja pracy i umiejętność samodzielnego działania, - Umiejętność obsługi komputera, - Łatwość w nawiązywaniu kontaktów, - Zdolność do pracy przy kilku zadaniach jednocześnie, - Komunikatywna znajomość języka angielskiego. OFERUJEMY: - Pracę w przyjaznej, sportowej atmosferze, - Możliwość nauki i rozwoju w branży turystyczno-narciarskiej, - Zimowy sezon pełen dobrej energii i górskiego klimatu! OSOBY ZAINTERESOWANE prosimy o przesyłanie aplikacji na e-mail: szkola@szymoszkowa.pl lub kontakt telefoniczny: 734 011 011. CZEKAMY WŁAŚNIE NA CIEBIE!
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
CITROEN JUMPER, r.p. 2013, cen do uzgodnienia - 604 102 804.
-
MOTORYZACJA | sprzedaż
VW TRANSPORTER, r.p. 2013, cena do uzgodnienia, 604 102 804.
-
PRACA | dam
PAPI SERVICE SP. Z O.O. ZATRUDNI KIEROWCÓW. WYMAGANE KAT. C+E ORAZ UPRAWNIENIA ADR. MOŻLIWE PRZESZKOLENIE ADR/TDT Z ZAKRESU PRZEWOZU PALIW PŁYNNYCH . TEL.602290555
-
PRACA | dam
Stacja Narciarska Polana Szymoszkowa zatrudni na sezon zimowy do pracy w gastronomii: PIZZERÓW, BARMANKI, BUFETOWE, POMOCE KUCHENNE, OSOBY NA ZMYWAK, OSOBY DO SPRZĄTANIA SALI. Kontakt osobisty pod nr tel.: 693 319 707
-
NIERUCHOMOŚCI | kupno
Skupujemy nieruchomości za GOTÓWKĘ, PODHALE. 600404554
Tel.: 600404554
-
USŁUGI | budowlane
MALOWANIE DACHÓW I ELEWACJI. 602 882 325.
-
SPRZEDAŻ | różne
DREWNO KOMINKOWE. 501 577 105.
-
USŁUGI | budowlane
OGRODZENIA, www.hajdukowie.pl. 692 069 284.